|
W zasadzie można przyjąć, że historia starego kościoła
jak i wsi Rumia rozpoczęła się od pierwszego przekazu, gdzie została wymieniona w dokumencie
z 1220 roku. Chociaż historycy są zgodni, że kościółek drewniany na kamiennym fundamencie
istniał już na pewno pod koniec XII wieku. Z przeprowadzonych w roku 1995 prac archeologicznych
można przypuszczać, że cmentarz mógł powstać wcześniej, przed wybudowaniem w tym miejscu
kościółka.
|
Dokument z roku 1253 wymieniający Rumię pod starą nazwą Rumpna |
Drugi dokument powstały trzy lata później, w roku 1223, w którym ponownie
wymieniona jest wieś Rumia (Rumna) potwierdza jej nadanie przez księcia
pomorskiego Świętopełka klasztorowi w Oliwie. W tym samym dokumencie
wymieniony jest rycerz pomorski Sulisz. Można przypuszczać, że wieś ta była
w części własnością ich obu. Odtąd wieś Rumia na przeciąg wielu wieków
związana została z klasztorem Cystersów w Oliwie. Jeden z dokumentów, co
jest ciekawe, został wystawiony w dniu 8.V.1285 roku i chociaż nie dotyczy
bezpośrednio wsi to i tak należy do ważnego wydarzenia. Sporządzony bowiem
został przez księcia Mściwoja, który akurat w tym czasie przebywał w Rumi.
Dokument ten określał nowe wsie pod Puckiem podarowane klasztorowi w Oliwie
(„Datum in Rumpna” Błażej Śliwiński op. cit ss 89-90). Pierwsza wzmianka
o kościele i parafii w Rumi występuje w dokumencie z roku
1253 wydanym przez biskupa włocławskiego Wolmira, któremu w tamtym czasie
terytorialnie podlegała. Dokument dotyczył rozdzielenia prawnie dwóch
parafii, Rumi i Oksywia. Funkcję pierwszych proboszczów, z uwagi na
przynależność Rumi do dóbr klasztoru oliwskiego, pełnili cystersi. W innym
dokumencie z tego samego roku wymieniony jest po raz pierwszy patron
kościoła Św. Stanisław. W roku 1308, po podstępnym
zagarnięciu przez Krzyżaków Pomorza Gdańskiego,
klasztor oliwski musiał walczyć prawnie z nowymi właścicielami tych ziem o
uznanie wcześniejszych nadań książąt pomorskich. Spór ten zakończył się
dopiero w roku 1342, kiedy to wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego, Ludolf
Konig (1331–1345) potwierdził Wielkim Przywilejem wszystkie wcześniejsze
nadania klasztorowi oliwskiemu. Po raz kolejny opisana została granica ziem
należąca do parafii w Rumi pod nagłówkiem „Rumna et Nowa Curia”.
|
Granice pól uprawnych wsi klasztornej Rumia z roku 1343, opr A.S. |
„ ...od miejsca, gdzie
zlewają się rzeki Reda i Rumina, nadal wzdłuż rzeki Ruminy do miejsca, gdzie się w dwie rzeki
Cisowa i Rumina i odtąd w lini prostej do wielkiego kamienia przy drodze publicznej,
gdzie początek bierze strumyk Krępa, od kamienia prosto blisko wsi Zagórze, dalej
prosto przez gościniec publiczny oznaczony drzewami w kierunku dębu blisko strumyka
Białej koło drogi publicznej i dalej wprost do miejsca, gdzie wymienione rzeki Reda
i Rumina zlewają się... ”
(Z dziejów opactwa cysterskiego w latach
1308–1342)
|
Pierwszy średniowieczny kościółek posiadał solidne fundamenty.
(prace archeologiczne - 1996 r) |
Zachowało się
niewiele materiałów dotyczących parafii rumskiej z okresu panowania Krzyżackiego. Brak jest też
jakichkolwiek wiadomości w dokumentach
na temat samego kościółka oraz przeprowadzonych w tamtym czasie jego remontów. Z tego okresu
pochodzi legenda o głowie św. Barbary, która związana jest bezpośrednio z Rumią i na pewno warto
ją tu przypomnieć. ...Mieszkańcy tych okolic zrabowali statek, który rozbił się u brzegu.
W myśl tamtego prawa, wolno im było zabrać cały dobytek wyrzucony przez morze. Statkiem tym
płynął legat papieski, biskup Sendeza. Udawał się on z misją mediacyjną do Duńczyków i Szwedów
wioząc im w darze głowę św. Barbary. Kiedy wspomniany wyżej statek rozbił się na mierzei
w okolicy Mostów, rumianie zagarnęli całe mienie, a uratowanych wzięli do niewoli. Pewnego razu
przejeżdżał przez Rumię biskup kamieniecki i przypadkowo usłyszał pobożny śpiew „Salve Regina”
dochodzący z pobliskiej chaty. Zaciekawiony kazał sprawdzić swoim sługom, kto tak śpiewa. Po
wejściu do chaty zastano w niej starca pracującego przy żarnach. Legat papieski, którym okazał
się starzec, opowiedział biskupowi historię swego uwięzienia. W nagrodę za ocalenie wystarał
się on u papieża dla biskupstwa kamienieckiego wyjęcie go spod zależności biskupstwa gnieźnieńskiego.
Relikwie trafiły do księcia Swiętopełka do Swartowic, skąd później zrabowali je Krzyżacy
i przenieśli do Chełmna. W dobrze zarządzanych
parafiach, do której należała również Rumia, dość szybko następował rozwój gospodarczy. W końcu
XV wieku kościółek, w miejsce drewnianego prezbiterium, otrzymał solidne z cegły tzw. dwupalcowej,
prezbiterium murowane. Fragment jego murów zachowały się do dnia dzisiejszego na starym cmentarzu.
W XVI wieku bezpośrednio do kościółka należały 4 łany ziemi, a 6 pozostawało nie zagospodarowanych,
którymi zarządzał proboszcz. Teren rolny w Rumi obejmował 60 łanów ziemi.
W tym czasie we wsi zamieszkiwało 24 kmieci, a niektórzy z nich posiadali duże dochodzące do 3
łanów ziemi, gospodarstwa rolne. Kmieciami wówczas nazywano zamożnych, jeśli można użyć tego słowa,
zasiedziałych gospodarzy wsi. Duże gospodarstwa świadczyły o zamożności parafii. Rejestr
poborowy z tego okresu (1570–71) ustala dla wsi wysokość podatku, np. 20 gr. Od każdego łanu
ziemi. Dla młynarza mącznego o jednym kole podatek wynosił 24 gr. Dla ogrodników podatek był zróżnicowany,
od 4 do 6 gr., a dla kowala 8 gr. We wsi znajdował się folwark; usytuowany był przy obecnej ulicy Lipowej.
Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1245 roku. Zarządzany był bezpośrednio przez opata w Oliwie. W dokumencie
wystawionym w 1583 roku po raz drugi wymienia się patrona kościółka parafialnego, św. Stanisława.
Stwierdza się w nim również, że kościół ma prezbiterium murowane, a resztę ścian w mur pruski. Wokół
kościoła znajdował się cmentarz parafialny. We wspomnianym okresie kościół otrzymywał z każdego łana
ziemi po jednym korcu żyta i owsa. W następnych dokumentach wymienieni są po raz pierwszy proboszczowie
kościoła. I tak w roku 1568 proboszczem był Walenty Leopolita, w roku 1583 Valbius Holender, a w 1590
roku Bartłomiej Reich. W dokumencie tym znajduje się również informacja o istnieniu kaplicy św. Krzyża,
która usytuowana była na skraju wsi. Opiekowało się nią czterech ogrodników, którzy płacili po jednym
złotym rocznie na jej utrzymanie. Np. w Kronice puckiej, pod datą 1474 roku jest zapis o kaplicy krzyżowej
(św. Krzyża) znajdującej się we wsi Rumia. Nie można wykluczyć, że informacja ta dotyczy tej samej kaplicy.
Do dzisiejszego dnia nie natrafiono w dokumentach na opis jej wyglądu. W tym czasie kościół był znany
w okolicy i często odwiedzany, prawdopodobnie z powodu znajdujących się w nim relikwii Krzyża Świętego.
Według książki „Geschichte der kreise Neustadt und Putzig” (wyd. 1910 r. s. 496) w roku
1583 jak i w 1688 używał też tytułu „znalezienia krzyża świętego”. Pierwsza wzmianka o plebanii
i zabudowaniach gospodarczych pochodzi z roku 1583. Późniejsze wizytacje kościoła podają już dokładny
stan zabudowań przynależnych od kościoła parafialnego w Rumi. Wymieniona jest też kuźnica (hamernia),
której właścicielem był w roku 1631 Reinhold Brandis oraz młyn wodny z tego samego roku dzierżawiony
przez Kreisela. Pod koniec XVI wieku reformacja kościelna najwidoczniej ominęła
Rumię, ponieważ w dokumentach z wizytacji kościelnej w roku 1584 wynika, że wszyscy mieszkańcy byli
katolikami. Z początkiem XVII wieku, jak podają źródła, było we wsi tylko 70 mieszkańców. Kroniki z tamtego
czasu odnotowują w dokumentach przestępstwa, jakich dopuszczali się nieliczni mieszkańcy tych okolic.
Pierwsza wzmianka podaje, że w roku 1588 osadzono w areszcie pewnego złodzieja, który w okolicy, a także
w Ramel (Rumi) uprawiał swój złodziejski proceder. Druga wzmianka pochodzi z 1663 roku, kiedy popełnienia
czynów karygodnych dopuścił się pewien leśny zbójca, który został również pojmany. W roku 1616 zostało
ogłoszone w parafii w Rumi zarządzenie tzw. „Wilkierz” opata Dawida Konarskiego. Zajmował on się
wszystkimi sprawami i przejawami życia mieszkańców. Jest to ciekawy dokument, który charakteryzuje nam
stosunki panujące we wsiach klasztornych należących do cystersów w Oliwie. Na pierwszy
plan wysuwają się sprawy leżące w interesie hierarchii katolickiej. I tak: nakazywał wierność Kościołowi
rzymsko-katolickiemu i jego kapłanom oraz zabraniał przyjmowania niekatolickich duchownych kaznodziei pod
karą „utraty mienia i prawa”. Wilkierz w swej dalszej treści nakazywał chrzczenie nowo narodzonego
dziecka przed upływem ośmiu dni, coroczną spowiedź i komunię wielkanocną. Cystersi czuwali także nad pobożności
i życiem religijnym mieszkańców. W każdą niedzielę musieli uczestniczyć we mszy świętej i wysłuchiwać
kazania pod karą jednego funta wosku.
„ ...W niedzielę y święto
dwu przysięgłych kościelnych ma przynajmniey bydź, aby jeden z tablicą powinność swoją odprawiał,
drugi na tych bacznie miał, którzy niedbale do kościoła chodzą i plebanowi objawiał....”
Za nieterminowe uiszczanie dziesięciny grożono
aresztem. Wilkierz zabraniał również pracy w niedzielę i dni świąteczne. W zarządzeniach,
które dotyczyły spraw gospodarskich uwidoczniły się zależności mieszkańców od klasztoru, co
wynikało z własności tych ziem. Bez zezwolenia nie można było przyjąć spadku ani dokonać
podziału majątku oraz sprzedaży ziemi i zabudowań. Posagi córkom można było dawać za zgodą
samego opata. Zboże mielono w młynach klasztornych lub we wsi klasztornej, w której znajdował
się młyn. Spożywać można było piwo warzone w klasztorze i takie wolno było karczmarzom sprzedawać.
Sprawne funkcjonowanie wsi miały zapewnić kolejne przepisy umieszczone w wilkierzu. I tak, regulowały
one opłaty czynszów oraz staranne odrabianie pańszczyzny. Do obowiązków sołtysów należała kontrola
porządku i ładu w zagrodach gospodarskich. Wilkierz zakazywał noszenia drogich szat i urządzania
hucznych wesel. Zarządzenie to też nakazywało utrzymywać we wsi dobrego nauczyciela
katolickiego, do którego należało obowiązkowo posyłać dzieci na naukę.
Surowo karano za lekceważenie zabezpieczenia pożarowego, m.in. za brak
długiej drabiny w obejściu. Spowodowane to było zabezpieczeniem wsi przed
pożarem i jego groźnymi następstwami dla parafii. Z początkiem XVIII wieku istniała we wsi
kuźnica (hamernia) produkująca stal z rud darniowych i rudy importowanej ze Szwecji. Podatek roczny za nią
wynosił 28 grzywien. Był też młyn wodny o dwóch kołach mącznych i jednym
słodowym. W okresie wojen szwedzkich ucierpiała również rumska parafia, w której
zubożałe chłopstwo zaczęło opuszczać wieś. W tym czasie, jak wspomina opat
Kęsowski w przywileju z roku 1650 dla Olaffa – mieszczanina Gdańska, wsi
grozi ogólna ruina. Po 1650 roku występuje kolejna informacja w dokumentach,
że kościół był pod wezwaniem św. Mikołaja i św. Krzyża. Pisze się, że był on
już w nie najlepszym stanie technicznym. Wizytacja z roku 1626 stwierdza
m.in., że kościół dach pokryty miał gontem (drewnianą klepką), „ale już
silnie zniszczonym” i nadawał się do remontu. Po
wojnach szwedzkich, w roku 1683, zaszła konieczność przyłączenia do
parafii rumskiej parafii redzkiej założonej jeszcze za czasów krzyżackich. W
tym czasie liczba mieszkańców Rumi, według zapisu, wynosiła 150 mieszkańców.
W następnych dokumentach z roku 1686 i 1710 wspomina się o tym, że organista
za udzielanie nauki dzieciom gospodarskim otrzymywał od nich pół korca żyta
i 3 grosze. Godny uwagi jest fakt, że do świadczeń na rzecz parafii
katolickiej, mianowicie do dziesięciny i tzw. kolędowego, byli zobowiązani
również protestanci mieszkający na terenie parafii. W zamian mogli oni
grzebać swoich zmarłych na cmentarzu parafialnym w Rumi. Proboszczami w tym okresie
byli: w roku 1686 Jan Blangaim; w roku 1688 Jan
Jansen – znany autor dzieła „Trifolium seu Tracta tus Moralis”; a w roku
1710 Jan Antoni Cratz. Po krótkim rozdzieleniu parafii redzkiej od rumskiej,
w roku 1730 nastąpiło ich ponowne połączenie. Połączenie ich jak można
przypuszczać, trwało kilkanaście lat lub nieco dłużej. Według spisu z roku
1710 wieś liczyła 159 mieszkańców, z których 149 było katolikami, a 2
wyznania ewangelickiego. Z tego okresu pochodzi kolejna informacja, która
potwierdza istnienie w Rumi kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Mikołaja
i św. Krzyża. Do kościoła wg spisu należały 4 włóki ziemi, 2 ogrody, którymi
zarządzał proboszcz. Z dokumentów z tego samego okresu, 1710 a także 1766
roku wynika, że gospodarze zobowiązani byli do świadczeń dziesięciny na
rzecz proboszcza parafii w wymiarze 1 korca żyta i owsa od jednego łanu oraz
innych posług, jak np.: do zwiezienia z lasu na plebanię w ciągu roku jednej
fury drzewa opałowego lub dostarczenie jednej gęsi.
|
Fragment księgi kościelnej z roku 1752 prowadzonej przez proboszcza
Jana Baptistę Kamehla |
W następnych latach, znanymi
z wykazów, proboszczami w parafii rumskiej
byli: w roku 1720 i 1735 Ernest Weinreich, a w roku 1745 Jan Baptista Kamehl.
Na uposażenie kościoła składały się m.in. datki pieniężne pobierane od
parafian. I tak, za udział w pogrzebie płacili 10 groszy, za oczyszczenie
kobiety po pierwszym porodzie kwota wynosiła również 10 groszy, natomiast za
udzielenie ślubu pobierano 3 zł. Zachowana kolejna wizytacja, z roku 1766, pozwalała
już odtworzyć wygląd i
stan plebani, która została wybudowana obok starej, pochodzącej z drugiej
połowy XVII wieku. W starej plebanii urządzony został przytułek dla ubogich.
Stan techniczny plebanii został oceniony jako dobry. Całe wyposażenie
plebanii było bardzo skromne. Na stanie znajdowało się wg spisu; 3 kociołki
mosiężne, 1 półmisek cynowy, 1 lichtarz cynowy, 2 kadki do robienia piwa, 1 statek do pomywania, 1 beczka
na kapustę, 3 rożny, 1 koryto do
chleba, 1 stolnica, 1 obrus czeladny, 1 durszlak, 2 brytfanny, 1 stół
dębowy, 1 stolik mały, 2 ławy, 2 krzesła obite skórą, 1 łóżko, 1 stare krzesło, 2 drabinki, 1 tarka
i 1 rydel. Sprzętu tego nie było więcej przy następnej wizytacji, 15 lat później. Plebanię
otaczały zabudowania gospodarcze,
„ ...stodoła zaś o dwóch
somsiekach y jednym boiomisu słomą pokryta z drzwiami podwójnymi także od tej
poczyna się zabudowanie w jednym spożeniu chlewów pięć z przegrodami i drzwiami
osobnemi dla bydła i koni a nawierzchu szopa do układania siana i słomy, potrzebują
poprawy i reperacji znacznej. Od plebanii niedaleko na wschód są dwa chlewy
zrutynowane, a drugiej strony plebanii podjazd... ”
(arch. D. Ch. G. 72 k 27) A.
Groth „Zarys Dziejów Rumi”. Inwentarz żywy był skromny i składał się z dwóch krów,
trzech wieprzy, trzech kokoszy i koguta. Sprzętu i narzędzi gospodarczych było też niewiele,
na co składały się:
„ ...1 pług ze wszystkim
porządkiem, drabi żytnich 4, wozy proste niekowe 2, sanie bose 1, lada do sieczki
z stanicą y kosą 1, kosy żniwne 2, brony żelazne 2, brony drewniane 4, slow para 1,
siekiera 1, naszelniki 1, widły żytnie 1, wideł gnojnych 2, hak do gnoju 1,
łańcuch do wozu 1... ”
(arch. A. Ch. G. 63a s. 55b) A.
Groth „Zarys Dziejów Rumi”. W roku 1772 wieś klasztorna
Rumia przeszła, na prawie półtora wieku, pod panowanie pruskie. Zarządzana była przez urzędników pruskich
z tym, że klasztor otrzymywał połowę dochodu ze wsi. Z tego okresu wieś parafialna Rumia wg spisu, liczyła 247 osób.
Następna wizytacja, która odbyła się 15 lat później, w roku 1781, dokładnie opisuje wygląd samej plebanii:
„
plebania w mur pruski wystawiona o 4 izbach. Dachówką pokryta do której
wchodząc od kościoła są drzwi dobre na zawiasach y hakach żelaznych z zaporą
żelazną do nocnego zapierania przed temi grabusy z tarcic dobre. Wszedłwszy
do plebanii od kościoła są dwie izby na prawą stronę do księdza plebana,
wyłożoną mają podłodę tarcicami, do których z haczykami do zapierania
żelaznemi y zamkami z antabami jedne nadpsuty cokolwiek, ale do reperacji
łatwym, drugie z dobrym. W izbach obydwóch są okna dwa podwójne z
okiennicami dobremi. Piec formowy biały. Z jednej izby do drugiej są drzwi
opatrzone. Za te wyższe na lewą stronę od kościoła wszedłlwszy jest izdebka
z oknam podwójnym i okiennicami. Drzwi na zawiasach żelaznych y hakach z
klamkami bez zamka z piecem jednym formowym zielonym. W środku jest kuchnia wymurowana w koło tarcicami obita z drzwiami
zamykanymi się, za którą jest izba dla czeladzi z drzwiami bez zamka z
piecem i oknami dobremi podwójnymi. Nad całością plebanii jest schowanie
górne, wygodne. Przy samej plebanii na południe jest ogródek ogrodzony
kratkami w dosyć dobrym porządku cała ta budowla. ”
(A. Groth „Zarys Dziejów Rumi”) W tym samym czasie, w roku 1781, wizytatorzy opisali rumski kościółek
parafialny: „Konstrukcja
cała kościoła rumskiego, który in Presbiterio murowany aż do połowy, reszta wraz z dzwonnicą w mur pruski, starocią
i słabością swoją pochyla się ku ziemi y nowego sobie wystawienia potrzebne. Dach kościoła jest z dachówki miejscami
znaczne dziury mający. Dzwonnica częścią szkudłami częścią tarcicami obita. Drzwi do kościoła
staroświeckich dwa na zamkach mocnych, sufit w kościele z tarcic rujnujący się, podłoga przez kościół częścią
tarcicami wyłożona nieznajdująca całości, zwały dołów wszędzie pełna. Zakrysty sufit ma gliną wylepiony mizerny,
zgoła potraciwszy. Sprzęty kościelne nic nie masz co opisywać, gdy przy wystawieniu nowego kościoła wszystko
wraz z ołtarze nowe potrzeba tu robić.”
(A. Groth „Zarys Dziejów Rumi”)
|
Plan folwarku rumskiego z ok. 1805 roku |
Kolejnym znanym proboszczem rumskiej parafii w latach 1789 – 1801 był ksiądz
Norbert Łyśniewski. W okresie wojen napoleońskich, na początku XIX wieku, Pomorze Gdańskie ucierpiało przez ciągłe
przemarsze wojsk. W tym czasie mieszkańcy żywili duże nadzieje na odzyskanie wolności spod zaboru pruskiego. Jednak
na próżno, ponieważ tereny te nie weszły w skład Księstwa Warszawskiego tworzonego pod auspicjami Napoleona. Podczas
działań wojennych klęski poniesione przez Prusaków zmusiły państwo pruskie do podjęcia szeregu reform w celu poprawy
stosunków wewnątrz całych Prus. Mocą postanowienia z 20 listopada 1818 roku stolica apostolska odłączyła
Pomorze od diecezji włocławskiej i zmieniła jej przynależność bullą „De
salute animarum” przyłączając do diecezji chełmińskiej z dniem 16 lipca 1821
roku. W 1819 roku wybudowana została po raz pierwszy w Rumi nowa szkoła. Miała ona
wymiary 7,30 x 6,70 m. Wykonana z muru szachulcowego, pokryta strzechą.
Posiadała jedną izbę lekcyjną i mieszkanie dla nauczyciela. W tym też czasie funkcjonowała hamernia należąca do rodziny Hildebrantów.
Usytuowana była między drogą publiczną a wsią Rumia. Poważnym problemem parafii rumskiej były szczupłe rozmiary kościoła W XIX
wieku nastąpiła dalsza przebudowa, w części, gdzie świątynia posiadała
ściany w mur pruski wymurowano jednolite ściany z cegły. Wiekowa budowla
sakralna otrzymała nową dachówkę wzmocniono więźbę dachową, rozebrano
chyląca się ku upadkowi wieżę kościelną, a nową postawiono przy alejce
cmentarnej w pobliżu bramy głównej po prawej stronie. W tym okresie kościół
ma wymiary 22,0 m. długości i 8 m. szerokości z dwiema bocznymi nawami o wymiarach 3,0 x 4,0 i 3,5 x 4 metry znajdującymi się po bokach nawy
głównej w środkowej części.
|
Plan wsi Rumia z roku 1824 |
Z okresu regulacji własnościowej, w roku 1827, znany jest dokładny opis ziem
przynależnych do wsi parafialnej w Rumi, którymi zarządzał proboszcz.
Powierzchnia wynosiła 302 morgi. W następnych latach gospodarka wsi parafialnej ubożeje, co spowodowane było
nie najlepszą kondycją ekonomiczną. W połowie XIX wieku przez Europę przelewa się Fala ruchu wolnościowego
dążącego do zrzucenia ostatecznie jarzma feudalnego i uzyskania swobód
demokratycznych. Pomorze reagowało żywo na te zmiany. Między innymi w
pierwszych wyborach ludność polska wybrała 5 posłów do sejmu, a wśród nich
także księdza Skibę z Rumi. Ponownie wybrany został również w następnych
latach. W roku 1859 we wsi parafialnej w Rumi wybudowany został kościół ewangelicki
przez ewangelików zamieszkujących wieś jak i najbliższe okolice. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku wieś liczyła 696 mieszkańców, z
czego niewielką część stanowili ewangelicy. W XIX wieku kolejnym proboszczem parafii był, do roku 1841, ksiądz Alojzy
Hanke. Od roku 1842, wspomniany wyżej ksiądz Antoni Skiba, następnym w 1863
roku ksiądz Józef Wysocki, który zmarł w roku 1887. W tym samym roku ostatecznie odłączona została parafia redzka od rumskiej.
Po śmierci księdza Józefa Wysockiego proboszczem zostaje ksiądz Jan Górecki,
a w roku 1895 ksiądz Franciszek Laffont. Ostatnim, na przełomie XIX i XX
wieku, który pełnił tę posługę był ksiądz Albin Kistowski. W 1901 roku
probostwo obejmuje, do chwili śmierci w roku 1916, ksiądz Wojciech Ziemann. Został pochowany na starym cmentarzu w Rumi.
Obecnie jest to najlepiej zachowany nagrobek. W czasie jego probostwa prawie
wszyscy katolicy w Rumi głosowali na kandydata polskiego do sejmu pruskiego.
|
Wnętrze rumskiego kościółka ok. 1870 r. |
Po śmierci
księdza Ziemanna duszpasterstwo parafii przejmuje ksiądz Jan Zieliński.
W roku 1907 poszerzono parafię rumską przyłączając wsie Łężyce, Zagórze,
Szmeltę należące poprzednio do parafii redzkiej. Pod koniec XIX wieku
istniała kapliczka św. Jana Nepomucena, patrona wsi Rumia, która stanęła w
jej centrum na wysokości Szkoły Podstawowej nr 1. Chociaż najstarsi
mieszkańcy Rumi twierdzą, że z historii ustnej przekazywanej z pokolenia na
pokolenie istniała ona na pewno na początku XIX wieku. Obecnie figurka ta
znajduje się na dziedzińcu kościelnym. Według tej samej historii cmentarz
posiadał ogrodzenie z kamienia polnego o wysokości ok. 1,5 m. zakończonego
płytą cementową. W tych samych latach, w roku 1870, parafia rumska otrzymała
połączenie kolejowe. Została wybudowana linia kolejowa łącząca Gdańsk ze
Słupskiem. W roku 1914 wybudowano murowany typowy dworzec kolejowy dla wsi
Rumi i Zagórza.
|
Stary kościółek z końca XV wieku w Rumi, szkic W. Gościemierskiego, 1924 r. |
Wspomnieć można jeszcze, że dzwonnica na starym cmentarzu przy zabytkowym
kościele wykorzystywana była do momentu wybudowania, po przeciwnej stronie
ulicy, nowego kościoła. Dzwonnica była o konstrukcji drewnianej o kilku
metrowej wysokości zakończona daszkiem stożkowym o podstawie kwadratowej.
Jej ściany obite były deskami. Wejście zabezpieczały drzwi drewniane zamykane na kłódkę. Jeszcze w okresie
międzywojennym do czasu jej rozebrania dzwon ten obsługiwał ostatni dzwonnik
o długiej siwej brodzie, pan Miller, który mieszkał w pobliżu. Dźwięk dzwonu
wzywał regularnie trzy razy dziennie do modlitwy na Anioł Pański. W okresie
późniejszym ponad stuletnią dzwonnicę rozebrano. Podobny los spotkał
zabytkowe ogrodzenie starego cmentarza (ze wspomnień M. Malewskiej i A. Klawikowskiego. Rumia 1995 r.). Z uwagi na zły stan techniczny starego kościoła jego małe rozmiary nastąpiła
konieczność budowy nowego kościoła. Budowę jego ukończono w roku 1918, a
konsekracja świątyni nastąpiła dopiero w roku 1923. W późniejszym okresie,
kiedy zabytkowy kościół ulegał dalszej ruinie, przeniesiono z niego do
nowego między innymi główny ołtarz wykonany w stylu barokowym i postawiono w
prawej bocznej nawie. Do końca jego istnienia mały kościółek był
wykorzystywany do prowadzenia nauki religii. W czasie II wojny światowej wojska niemieckie przez pewien czas urządziły tu
magazyn. Z uwagi na tajemnicę wojskowa nie udało się mieszkańcom starej Rumi
dowiedzieć co w nim Niemcy przechowywali.
|
W miejscu starej drewnianej szkoły pobudowano nową |
W czasie wyzwalania Rumi zniszczenia wojenne nie ominęły też starego
kościoła. Po II wojnie światowej, z braku przydziału na materiały budowlane
konieczne do zabezpieczenia, obiekt ten popadał w dalszą ruinę. Zaszła
konieczność rozebrania konstrukcji dachowej oraz fragmentów muru, które
groziły zawaleniem. Reszty zniszczeń dokonał nieubłaganie czas. Ruiny
kościoła są ciekawe i cenne, ponieważ zachowały jego pierwotny zarys, nie
zmieniony od końca XV wieku. Na tym można zakończyć historię zabytkowego kościoła pw. Św. Mikołaja i św.
Krzyża w Rumi. Jak wspominali z łezką w oku pamiętający go starsi mieszkańcy
Rumi, „ ...był on niewielki, zawilgocony i zimny, a zarazem miły i
przytulny... ” (z listu Marii Malewskiej z roku 1995 do autora tego
opracowania).
|
Ziwentaryzowana posadzka kościółka przed pracami archeologicznymi |
Przełom dla ruin starego kościoła nastąpił w roku 1994, kiedy to grupa
rumskich pasjonatów rozpoczęła prace porządkowe przy jego ruinach jak i na
terenie zabytkowego cmentarza. W trakcie zabezpieczania ruin w latach
1994/95 można było usłyszeć, na szczęście, nieliczne głosy od przechodzących
w pobliżu ludzi podające w wątpliwość celowość zabezpieczania ruiny kościoła
ewangelickiego. Krótka pamięć ludzka, a do tego brak rzetelnej informacji w
Rumi o zabytkach doprowadziła do zapomnienia i niewiedzy m. in. o tym, że
zabytkowe ruiny są pozostałością po liczącej sobie osiem wieków katolickiej
świątyni. W latach 1995/96 z inicjatywy sekcji historycznej MDK przy współudziale
Urzędu Miasta przeprowadzono badania archeologiczne i konserwatorskie. W
dalszej przyszłości rysują się plany odbudowy tej najstarszej w naszym
mieście budowli. Rumia luty 1996 r. (aes) |